Melancholia hodowcy

Ostatni mój wpis na blogu nosił tytuł “Melancholia kociarza” i zaczynał się tymi słowami: “Są takie dni, czasem, choć nieczęsto, że mam zupełnie dość.” I dziś mam dzień świstaka, siła melancholii ta sama, istota nieco inna. Pisałam już o tym na FB, ale wrzucam i tu. Bo kto tam wie Zuckerberga… A myślę, że tekst…